aaa4
Dołączył: 24 Maj 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:35, 14 Cze 2018 |
|
|
-Nie, ja... mialas racje. Narobilem balaganu i musialem go posprzatac. To balagan nie do wytrzymania. Nie pasuje do ciebie... Nie pasuje do mnie...
Zachrypl i zamilkl, kiedy glos go zawiodl. Machnal reka. Zamknal oczy i zagryzl warge. Nagle krzyknal i opadl
na kolano, reka chwytajac sie najblizszego krzesla, ktore przewrocilo sie z trzaskiem. Mina zerwala sie na rowne nogi.
-Alaryku, musisz odpoczac.
Pokrecil glowa; jego jasne wlosy zlepil pot. Pochylil glowe, wiec nie widac bylo jego twarzy. Mina podeszla do niego.
-Chodz.
Ujela jego reke wciaz przytrzymujaca sie krzesla i pomogla mu wstac. Zaprowadzila go do lozka,
ktore oblekla w swieza posciel, kiedy on sprzatal. Polo
Post został pochwalony 0 razy
|
|